Konsekwencja w wychowaniu to jasny system kar i nagród - jasne zasady co wolno, a co nie i jakie są za to kary i nagrody. Rodzic musi na określone zachowanie dziecka reagować zawsze w ten sam sposób i nie może swojego postępowania uzależniać od humoru czy kaprysu. Odstąpienie od kary z powodu braku czasu, zlitowania się nad dzieckiem lub obecności w domu gości nie spowoduje, że dziecko będzie szczęśliwsze - przynajmniej nie w długofalowej perspektywie. Wszelkie niekonsekwencje sprawiają, że dziecko czuje się zagubione, przestaje rozumieć stawiane mu oczekiwania i w efekcie zaburzone zostaje jego poczucie bezpieczeństwa. Najważniejszą zasadą panującą w domu powinno być to, że to co było zabronione wczoraj nie może być dozwolone dzisiaj, bez względu na humor rodziców. Oczywiście na początku rodzicielskiej drogi do konsekwencji napotka się krzyk i płacz dziecka, jego bunt przeciw metodom wychowawczym, ale po pewnym czasie pojawi się spokój, przewidywalność i radość, bo dziecko, które wie, że za każdym razem zostanie ukarane za łamanie zasad, przestaje je łamać, więc nie daje rodzicom powodu do nerwów i kar. Uczy się samokontroli, powstrzymywania się przed impulsami oraz asertywności. Jasny system zasad powoduje także, że dziecko je internalizuje, przyjmuje jako własne. Skutkuje to tym, że w nastoletnim życiu z łatwością odmawia kolegom, którzy proponują mu różne niebezpieczne zachowania. Zinetranlizowane normy są przestrzegane z dużo większą starannością i przenoszone następnie w dorosłe życie.
Aby zrozumieć samopoczucie dziecka, które znajduje się w domu pozbawionym jasno sformułowanych zasad wystarczy sobie wyobrazić swój pierwszy dzień w nowej pracy - nie wiem co wypada, a co nie, jakimi prawami rządzi się społeczność pracowników, kto gdzie siada, co pije, kiedy wolno rozmawiać, a kiedy nie... Dziecko, które na skutek braku konsekwencji rodziców nie jest pewne czym będzie skutkować jego zachowanie, wybierze drogę, która będzie najwygodniejsza dla niego, a nie tą, którą akceptują rodzice. Błądzi więc i naraża siebie i rodzinę na stres.
Warto zastanowić się na tym, czy nie lepiej przez miesiąc lub dwa powstrzymać swoje emocje, nie dać się uprosić dziecku, jego łzom i wrzaskom po to, by już po niedługim czasie nie musieć karać, ponieważ staje się ono po prostu grzeczne. Chwilowe pogorszenie samopoczucia własnego i dziecka nagrodzona zostanie szczęśliwszym domem, do którego każdy wraca z radością. Należy pamiętać, że konsekwencja to nie tylko kary, ale także nagrody. Jeśli obiecamy dziecku, że jakieś jego zachowanie spowoduje otrzymanie czegoś, to bez względu na wszystko musimy tej obietnicy dotrzymać. Musimy pokazać, że zasady obowiązują każdego członka rodziny, więc także i rodziców.
Czy zatem będąc konsekwentnym stajemy się robotem, pozbawionym uczuć do dzieci? Oczywiście, że nie. Należy pamiętać, że kary odnoszą najlepszy skutek, jeśli dostajemy je od osoby, którą cenimy i kochamy. Rodzic, który ma bliskie, ciepłe kontakty z dzieckiem, ale nie pozbawione autorytetu, rzadziej musi je karać, bo nawet karcące spojrzenie może skutkować trzymaniem się przez nie ustalonych zasad.
Odstąpienie od ustalonych zasad powinno być rzadkością i jest dopuszczalne tylko w wyjątkowych wypadkach. Nie należy na przykład nakazywać dziecku iść spać o wczesnej pozre jeśli są u nas znajomi z innymi dziećmi. Należy pamiętać, że kiedy dziecko zachoruje może nie być w stanie podołać codziennym obowiązkom i można wtedy odstąpić od codziennego schematu. Pewne wyjątkowo trudne sytuacje (na przykład wypadek, choroba, śmierć bliskiej osoby, rozstanie z sympatią) może wywoływać emocje, które uniemożliwiają dziecku prawidłową samokontrolę - dajmy mu więc czas na oswojenie się mową rzeczywistością. Ponadto jeśli dziecko ma naprawdę przekonywujące argumenty to należy ich przynajmniej wysłuchać - jeśli sytuacja jest naprawdę wyjątkowa, to można pozwolić mu na pewne odstępstwa od ustaleń.
Jeśli dzieci są już starsze musimy pozwolić im na więcej swobody i możliwości decydowania o sobie. Pozwólmy im wziąć udział w ustalaniu zasad czy harmonogramu. Umożliwienie im przedyskutowania reguł w czasie ich tworzenia sprawi, że nie będą później z nimi polemizować. Jeśli mamy dzieci w różnym wieku traktujmy je inaczej, więcej może starszy, ale i dostaje poważniejsze kary za złamanie reguł. Zbyt rygorystyczne wychowywanie nastolatka sprawia, że robi on wiele rzeczy dlatego, że musi, a nie dlatego że chce. To skutkuje tym, że musi być nieustannie kontrolowany, a zajęcia wykonuje mało starannie. Pozwolenie na odrobinę większą swobodę sprawi, że nastolatek sam zacznie myśleć o tym co jest dobre, a co złe, że przyjmie normy jako własne i zacznie sam pilnować siebie, aby ich przestrzegać. Dajmy jednak nastolatkowi jasny sygnał, że jeżeli podarowana mu większa swoboda będzie skutkowała pogorszeniem jego zachowania to wrócimy do zasad obowiązujących wcześniej. Niech ma świadomość, że sam będzie wtedy za to odpowiedzialny.
Konsekwencja jest także bardzo ważna w wychowywaniu małego dziecka, kiedy zaczyna się wymuszanie na rodzicach pewnych zachowań płaczem lub krzykiem. Dziecko, które raz otrzyma lizaka po tym jak położy się w sklepie na podłogę i zacznie krzyczeć będzie próbowało takich zachowań ponownie. Nie myślmy o tym co sądzą o nas przypadkowi przechodnie, niech dziecko krzyczy, my zachowajmy spokój, pokażmy swoją obojętność. Dziecko nauczy się, że jego krzyk nie robi na nas wrażenia. Nie polecam próby krzyczenia na dziecko w takiej sytuacji. Zderzenia się naszych emocji i emocji dziecka spowoduje ich eskalację, wywoła tak zwaną próbę sił, z który każdy wyjdzie ze stratą. Dziecko widzi, że rodzic dał się sprowokować i nawet jeśli nie osiągnie tego co żądał, to stwierdzi, że może następnym razem to ono okaże się silniejsze.
Jeszcze jedną pułapką, w którą może wpaść konsekwentny rodzic to zaplątanie się w karach. Dziecko jest niegrzeczne - otrzymuje karę. Jeśli dalej jest niegrzeczne rodzic daje mu kolejną i tak po krótkiej chwili okazuje się, że zabraliśmy dziecku wszystkie jego przywileje, ukaraliśmy go w każdy możliwy sposób i nawet jeśli dziecko przestało się niewłaściwie zachowywać - jak mamy przetrwać chociażby najbliższy dzień? Dziecku nic nie wolno, nudzi się, jest zdenerwowane, a nawet jeśli znowu nabroi nie mamy już jak go ukarać. Dlatego pamiętajmy za jedno przewinienie może być tylko jedna kara.
Należy pamiętać o tym, że konsekwentni muszą być wszyscy opiekunowie dziecka. Tylko wtedy uczymy je, że nie wolno łamać zasad. Jeśli wolno na przykład okłamać babcię, to znaczy, że kłamanie nie jest złe, tylko po prostu nie podoba się mamie. Im dziecko starsze tym w takim przypadku szybciej nauczy się nie jak nie kłamać tylko jak ukrywać kłamstwa. Jeśli mama karze chodzić spać o 21:00, a jak mamy nie ma w domu to tata pozwala siedzieć do 23:00, to niech się najpierw zastanowi co dziecko zacznie myśleć o własnej mamie - w jakim świetle stawia jej osobę i jak utrudnia jej dalsze wychowywanie.
Opracowanie: psycholog mgr Magdalena Szczupakowska