Test Dwóch Domków (The Two Houses Technique – 2 HT) jako test psycho-dynamiki rodziny –został stworzony przez prof. dr medycyny i filozofii Wiktora Szyryńskiego. Informacje o tej metodzie dotarły do Polski w połowie lat sześćdziesiątych. W wielu krajach jest ona stosowana w pracy klinicznej, naukowo-badawczej i szkoleniu.
W opinii wielu specjalistów posługujących się testem, jest on wartościowy pod względem diagnostycznym i może być stosowany w różnych częściach świata, gromadząc dane na temat kulturowych i socjoekonomicznych różnic modeli rodzin i zachowań dzieci w różnych społeczeństwach. (za Sypniewska J .,1971)
Test Dwóch Domków jest techniką zabawowo – projekcyjną przeznaczoną do badania dzieci w wieku od 5 do 17 lat o normalnym poziomie rozwoju umysłowego. Jego zadaniem jest próba wykrycia nieprawidłowości dynamiki życia rodzinnego dziecka, które mogą utrudniać lub uniemożliwiać zaspokojenie podstawowych potrzeb. Pozwala ustalić rodzaj i siłę związków uczuciowych, łączących dziecko z osobami najbliższymi oraz umożliwia określenie postaw członków rodziny wobec dziecka.
W badaniach dzieci zastosowanie technik zabawowo – projekcyjnych ma szczególne znaczenie: są przystępne dla dzieci, eliminują szereg trudności związanych z koniecznością werbalizowania przeżyć, pomagają w wytworzeniu lepszego kontaktu między badanym a badającym .(za Sypniewska J.,1971). Z powodu tych właśnie zalet Testu Dwóch Domków użyłam do badania dzieci z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym. Metoda ta jest kombinacją trzech elementów badania dziecka: zabawy, wywiadu i projekcji. Materiałem testowym jest kartka papieru i ołówek lub długopis.
Badanie, poza wstępnym nawiązaniem kontaktu, obejmuje cztery zasadnicze etapy zabawy i dwa etapy uzupełniające:
1. zaszeregowanie członków rodziny,
2. umieszczenie rodziny w dwóch domkach,
3. zaprosiny,
4. przeprowadzka,
5. weryfikacja przez „stwierdzenia przeciwstawne”,
6. swobodne wypowiedzi.
W pierwszym etapie dziecko wymienia osoby z rodziny, a badający w podanej kolejności szkicuje ich figurki na papierze i podpisuje je imionami.
W drugiej części badający rysuje schematy dwóch domków, a zadaniem badanego jest podanie osób, które zamieszkają w jednym z nich, a które w drugim. Badający szkicuje sylwetki wymienionych osób pod rysunkami domków, zaznaczając imiona. W etapie zwanym zaprosiny dziecko informuje, kogo zaprosi do swego domku, a badający zaznacza kolejność i kierunek przenosin.
Natomiast w czwartej części następuje odwrotna sytuacja; dziecko odsyła ze swego domku osoby, które uprzednio zaprosiło i dokonuje przenosin członków rodziny ze swojego do drugiego domku. Badający graficznie to oznacza.
W tych etapach zasadnicze znaczenie ma kolejność, w jakiej dziecko wymienia członków rodziny. Stanowi to podstawę do interpretacji. Etap piąty służy sprawdzeniu wniosków, które nasuwają się na podstawie danych z poprzednich etapów. W szóstej części badający próbuje pobudzić dziecko do swobodnych wypowiedzi na temat rodziny. Ma to na celu poszerzenie dotychczasowych informacji o stosunkach uczuciowych w rodzinie. (Sypniewska J. ,1971)
Duże znaczenie dla poprawności przeprowadzenia testu ma atmosfera, jaką wytworzy osoba badająca. Dziecko powinno mieć odczucie, że uczestniczy w zabawie z osobą dorosłą, która też się bawi.
Jak wszystkie rezultaty technik projekcyjnych i zabawowych, wyniki tego testu muszą być analizowane z wielką ostrożnością. Czasem nie mogą być jedynym materiałem diagnostycznym, a jedynie wstępem do dalszych badań.
2. Osoby badane
Testem Dwóch Domków przebadano ośmioro dzieci w wieku od 12 do 14 lat. Są to uczniowie klasy „życia” upośledzeni umysłowo w stopniu umiarkowanym. Wśród nich są 2 dziewczynki i 6 chłopców. Sześcioro badanych pochodzi z rodzin pełnych, a dwoje ma tylko jedno z rodziców. Jedno z dzieci wychowuje się w rodzinie wielopokoleniowej ( oprócz rodziców i dzieci pod wspólnym dachem zamieszkują dziadkowie). Wszyscy badani posiadają rodzeństwo: 2 osoby jedno, 5 osób– troje, 1 osoba – pięcioro. Dwoje przetestowanych jest najstarszym dzieckiem w rodzinie, troje – najmłodszym.
Wszyscy badani dobrze komunikują się werbalnie. Poprawnie rozumieją polecenia i chętnie uczestniczą w prostych grach i zabawach.
3. Przebieg badań
Kontakt werbalny i emocjonalny z badanymi dziećmi był bardzo dobry, przede wszystkim z tego powodu, że byli to uczniowie z którymi pracuję od kilku lat. Podczas przeprowadzanego testu dzieci były swobodne, otwarte, bardzo chętnie podchwyciły propozycję uczestniczenia w zabawie. Podczas etapu szeregowania członków rodziny rzadko wahały się, wykazywały dużą łatwość dołączania brakujących członków rodziny. Siedmioro z badanych wymieniło tylko te osoby, z którymi mieszkają pod jednym dachem. Jeden z uczestników zabawy, mieszkający na co dzień z dziadkami, nie podał ich jako członków rodziny, natomiast uszeregował rodziców i rodzeństwo mieszkających w innym mieście.
Żadne z badanych dzieci nie protestowało podczas drugiego etapu testu, czyli rozdzielenia rodziny do dwóch domków. Troje z nich stwierdziło, że to nawet dobrze „bo będzie więcej miejsca”.
Podczas umieszczania członków rodziny w dwóch domkach badani najczęściej wahali się kogo umieścić w „swoim” domku. Nie komentowali swoich wyborów. W części zwanej „ zaprosinami” dzieci najczęściej wahały się przed wybraniem pierwszej osoby. Żadne z nich nikogo nie odrzuciło. W etapie odsyłania mieszkańców „swego” domku do domku drugiego, dzieci bardzo szybko ustalały kolejność przenosin. W dwóch przypadkach pozostawiły w nich siebie.
Podczas weryfikacji informacji za pomocą „stwierdzeń przeciwstawnych” badani najczęściej potwierdzali wiadomości uzyskane podczas poprzednich etapów testu.
Natomiast w czasie próby rozwinięcia zabawy na pytanie „co jeszcze możesz opowiedzieć o swojej rodzinie ?”, albo znowu wymieniali członków rodziny, albo opowiadali ostatnie wydarzenia rodzinne (mówili o zakupach, o odwiedzinach członków dalszej rodziny, czy znajomych). Badania przebiegły w swobodnej i miłej atmosferze.
Wyniki badań i dyskusja
1. Opis badań
Wyników badań Testem Dwóch Domków nie poddaje się ścisłej liczbowej ocenie. Powinny być interpretowane jak inne techniki projekcyjne. (Sypniewska J.,1971)
Z tego powodu w mojej interpretacji wyników badań omówię rezultaty uzyskane podczas kolejnych etapów testu uogólniając te, które pojawiały się najczęściej, a szczegółowiej przedstawię te mniej typowe.
Żadne z badanych dzieci nie odrzuciło testu, mimo tego, że techniki tej nie powinno stosować się w przypadku osób o opóźnionym rozwoju umysłowym ze względu na słabą zdolność koncentracji. (Sypniewska J.,1971) Jednak przebieg tych badań nie potwierdził powyższej tezy; dzieci rozumiały polecenia, chętnie włączały się do zabawy, wszystkie wykonały zadania do końca.
Etap pierwszy – szeregowanie członków rodziny.
Osoby biorące udział w zabawie podczas szeregowania członków rodziny przedstawiły siebie na końcu (dotyczyło to wszystkich przypadków). Może to nasuwać
przypuszczenie, że mają one poczucie zagrożenia i małej wartości. (Sypniewska J.,1971) Z moich obserwacji wynika, że w tych właśnie przypadkach, może to świadczyć o uzależnieniu od innych członków rodziny, o konieczności odczuwania ich wsparcia, opieki i pomocy.
Na pierwszych miejscach wszyscy badani przedstawili osoby rodziców. Pozwala to wyciągnąć wniosek, że w ich rodzinach rodzice odgrywają znaczącą rolę. W 5 przypadkach na pierwszym miejscu wymieniona została matka, a w 1 – ojciec (2 pozostałe, to rodziny niepełne). Fakt ten może świadczyć o dominującej roli tychże rodziców. Nikt z badanych nie rozdzielił rodziców.
Etap drugi – rozdzielenie członków rodziny do dwóch domków.
Dzieci biorące udział w zabawie nie protestowały przed rozdzieleniem członków rodziny. Umieszczały ich w dwóch domkach w sposób naturalny, starały się nikogo nie pominąć. Może to świadczyć o poczuciu bezpieczeństwa, braku lęku przed rozpadem rodziny.
Dwóch badanych chłopców stwierdziło, że to nawet lepiej „bo będzie więcej miejsca” (ich rodziny mają bardzo trudną sytuację mieszkaniową). Jedna osoba rozdzieliła rodziców od dzieci. W dwóch przypadkach dzieci umieściły siebie w domku z rodzicami, a pozostałe rodzeństwo w drugim. Pięć osób „zamieszkało” w jednym domku ze starszym rodzeństwem, a rodziców umieściło w drugim z młodszymi dziećmi. W tych przypadkach tłumaczono to, że „trzeba małych karmić”, „mama musi się opiekować”, „trzeba zmieniać pieluchy”.
Etap trzeci – „zaprosiny”
W tej części testu ogólną tendencją był brak odmowy zaproszenia mieszkańców z drugiego domku do tego, w którym badany umieścił siebie. W jednym tylko przypadku nastąpiło wahanie przed „zaproszeniem” jednego członka rodziny. Mogło to sygnalizować wrogość i niechęć dziecka do tej osoby; fakt ten został potwierdzony w etapie stwierdzeń przeciwstawnych. Generalnie w tej sytuacji, w której rodzice umieszczeni byli w drugim domku na pierwszych miejscach przenoszono ich, bądź jedno z nich. Ponieważ ludzie, których zaprasza się na początku są przez badanych najmilej widziani i zarazem najmniej im zagrażają (Sypniewska J. ,1971), można wnioskować że badane dzieci są emocjonalnie związane z rodzicami.
Tylko w jednym, opisanym wyżej przypadku, nastąpiło wahanie przed zaproszeniem jakiejś osoby. Pozostali wykazali dużą otwartość i spontaniczność podczas „zaprosin”. Wnioski wysunięte podczas tego etapu zostały prawie całkowicie potwierdzone w fazie stwierdzeń przeciwstawnych.
Etap czwarty-„przeprowadzka”
Z ośmiorga dzieci biorących udział w zabawie, dwoje wyprowadziło siebie na początku przed wszystkimi innymi gośćmi swojego domku. Może to oznaczać, że kompensują uczucie winy, wypływające z poprzedniego odseparowania się od rodziny lub reakcję na podstawowe zagrożenie związane z sytuacją dwóch domów i silną tendencję do ponownego połączenia się z rozdzieloną rodziną. Czworo dzieci stopniowo wyprowadziło członków rodziny, pozostawiając siebie na samym końcu. Byli to badani, którzy obok siebie umieścili starsze rodzeństwo.
Dwóch testowanych chłopców chciało samotnie pozostać w domkach. Informacja ta może wskazywać na wrogie tendencje, chęć izolowania się od innych członków rodziny. Jednak obaj mieszkają w bardzo trudnych warunkach lokalowych i mogą po prostu odczuwać potrzebę samotności (to właśnie oni podczas podziału członków rodziny do dwóch domków mówili, że „będzie więcej miejsca”). Jest więc bardzo prawdopodobne, że ich reakcja nie świadczy o jakichś poważnych zaburzeniach interpersonalnych. Weryfikacja przez stwierdzenia przeciwstawne dała okazję do spontanicznego wyrażania własnych odczuć i opinii. Potwierdziła w zasadzie informacje uzyskane wcześniej.
2. Dyskusja
Z analizy informacji uzyskanych od dzieci z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym w czasie zabawy Testem Dwóch Domków można wysunąć następujące wnioski:
1. Badane osoby nie odczuwają lęku przed rozpadem ogniska domowego, sytuacja rodzinna nie budzi ich niepokoju;
2. Znaczącą rolę w ich rodzinach odgrywają rodzice, szczególnie matki;
3. Większość z nich woli przebywać ze starszym rodzeństwem, niż z dużo młodszym;
4. Raczej nie przejawiają tendencji do wrogich zachowań i chęci izolowania się od członków rodziny;
5. Mają w rodzinie osoby, z którymi są związane emocjonalnie (są to rodzice lub ktoś z rodzeństwa- starszy lub w zbliżonym wieku);
6. Prawdopodobnie cechuje ich niska samoocena.
Wiadomości zgromadzone podczas badania pozwalają przypuszczać, że dzieci szczególnie chcą przebywać z osobami dorosłymi (rodzicami) lub starszym rodzeństwem z tego powodu, by w każdej chwili móc skorzystać z ich pomocy i wsparcia. Z tego powodu uważam, że badane dzieci odnajdują w środowisku domowym poczucie bezpieczeństwa. Nie przeczy temu nawet fakt umieszczenia swojej osoby na końcu szeregu rodzinnego; według mnie jest on raczej przejawem niskiej samooceny i uzależnienia od innych członków rodziny.
Test Dwóch Domków jako metoda badawcza powinien być stosowany jedynie do badania osób z normą intelektualną. Uważam jednak, że można go również zastosować w przypadku dzieci upośledzonych umysłowo. Informacje uzyskane podczas zabawy potwierdziły, ale też częściowo zweryfikowały i uzupełniły posiadane przeze mnie wiadomości na temat moich uczniów i ich rodzin.
Na koniec chciałabym pokrótce przedstawić opis przebiegu badań jednego z uczestników zabawy.
Badaną osobą był chłopiec z zespołem Downa, z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym mający 14 lat. Mieszka on z babcią i dziadkiem, którzy są jego prawnymi opiekunami. Rodzice wraz z czwórką rodzeństwa mieszkają w innym mieście. Mają co prawda kontakt z chłopcem (odwiedzają go, on również jeździ do nich), ale nigdy nie chce zostać u rodziców dłużej bez obecności dziadków.
Gdy podczas zajęć lekcyjnych mówiliśmy o rodzinie, zawsze jako członków najbliższej rodziny wymieniał dziadków, a dopiero później mówił o rodzicach i rodzeństwie komentując „oni są daleko”.
Podczas zabawy testem był otwarty i spontaniczny. Chętnie podjął propozycję zabawy. Przy szeregowaniu członków rodziny wymienił rodziców, rodzeństwo, siebie, a na moje pytanie „czy to już wszyscy?”, odpowiedział , że „tak, bo to jest rodzina”.
W drugim etapie umieścił rodziców i trzy młodsze siostry w jednym domku, a siebie i o rok młodszą siostrę – w drugim. W fazie trzeciej zaprosił do swego domku najpierw matkę, ojca potem rodzeństwo. Przy żadnej osobie się nie wahał, nikogo nie odrzucał. W etapie „przenosin” najpierw do domku rodziców przeniósł siostrę, a na końcu siebie. Nie komentował swoich decyzji. Podczas weryfikacji informacji przez stwierdzenia przeciwstawne potwierdził, że najbardziej lubi przebywać z siostrą, którą umieścił w swoim domku (dość długo i pozytywnie mówił o niej). Natomiast o pozostałym rodzeństwie i rodzicach mówił niewiele, potwierdzając jedynie uzyskane wcześniej informacje.
Na podstawie zdobytych informacji można wywnioskować, że to dziecko czuje się odsunięte od rodziny, ma poczucie zagrożenia. Znaczącą dla niego rolę w rodzinie odgrywają rodzice, a szczególnie matka. Najbardziej emocjonalnie związany jest z najstarszą z sióstr. Test ten uwidocznił, prawdopodobnie, chęć bycia chłopca z rodziną, a z drugiej strony pokazał jego uczucie „bycia z boku”, odizolowania (świadczyć może o tym etap szeregowania członków rodziny i „przeprowadzka”).
Moje codzienne obserwacje zachowania chłopca, jego przywiązania do babci i dziadka, pozwalałyby raczej wnioskować, że to z nimi identyfikuje się jako z najbliższą rodziną. Sam przebieg tego badania, jak i jego wyniki, były dla mnie zaskoczeniem.
5. WNIOSKI
Przedstawione przeze mnie podsumowanie oparte jest w głównej mierze na przeprowadzonych badaniach, jednak nie bez znaczenia dla wiarygodności wyników (w przypadku dzieci z upośledzeniem umysłowym) jest fakt znajomości osób badanych i ich środowisk rodzinnych. To, że znamy się od kilku lat, że często ze sobą przebywamy, pozwoliło na wytworzenie podczas testu atmosfery spontanicznej zabawy. Nie przypuszczam, aby w wypadku osób głębiej upośledzonych umysłowo, udało się przeprowadzić to badanie osobie im nieznanej. Z kolei dla każdego pedagoga pracującego z dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo Test Dwóch Domków może być dobrą formą uzupełnienia i zweryfikowania informacji o środowisku rodzinnym ucznia. Ukazuje bowiem zjawiska, które trudno dostrzec podczas wywiadów środowiskowych, czy rozmów.
Opracowanie: mgr Beata Nowicka na podstawie badań przeprowadzonych na grupie uczniów z umiarkowanym upośledzeniem umysłowym
Bibliografia
Boczar K. (1982), Młodzież upośledzona umysłowo w rodzinie i w środowisku pracy, Warszawa
Brzozowska D. (1979), Postawy matek wobec dzieci głębiej upośledzonych umysłowo wychowujących się we własnych rodzinach, Szkoła Specjalna nr 4
Dykcik W. (1998) (red.), Pedagogika specjalna, Poznań
Hurlock E. (1968), Rozwój dziecka, Warszawa
Kirejczyk K. (1981) (red.), Upośledzenie umysłowe – pedagogika, Warszawa
Pilecki J. ( 2000) (red.), Usprawnianie wychowanie i nauczanie osób z głębszym upośledzeniem umysłowym, Kraków
Przetacznikowa M., Włodarski Z . (1983), Psychologia wychowawcza, Warszawa
Rembowski J. (1978), Rodzina w świetle psychologii, Warszawa
Rembowski J. (1970), Z problematyki postaw rodzicielskich, Psychologia Wychowawcza nr 3
Spionek H . (1967), Rozwój i wychowanie małego dziecka, Warszawa
Sypniewska J . (1971), Test Dwóch Domków W. Szyryńskiego, Maszynopis pochodzący z Pracowni Testów Psychologicznych Instytutu Psychologii Akademii Bydgoskiej
Szczepański J. (1976), Elementarne pojęcia socjologii , Warszawa
Tyszka Z . (1974), Socjologia rodziny, Warszawa
Ziemska M . (1986) (red .), Rodzina i dziecko, Warszawa